Uczta smaków w „zerówce”

Obecnie w Polsce mamy dostęp do wielu owoców egzotycznych, których nazw często nie znamy. Choć kiwi, grapefruity czy ananasy były dostępne dużo wcześniej jeszcze przed narodzinami naszych 5-cio i 6-ciolatków, to okazuje się, że dzieci nie znają smaku tych owoców. Zaistniała więc okazja do zaplanowania degustacji. Dzień Chłopaka był idealnym czasem. W zakupach sponsorowanych przez rodziców pojawiły się różne frykasy krajowe i tropikalne.

Dzieci zobaczyły i posmakowały pochodzące z Indii mango, opuncję ( bogatą w witaminę C, wapń oraz fosfor), liczi (charakteryzujące się słodkim lekko kwaskowatym miąższem), łagodne przy tym kaloryczne awokado ( przypominające w smaku orzechy włoskie) i tamarillo ( które smakuje jak ostro przyprawiony pomidor). Powodzeniem cieszyły się również owoce z polskich ogrodów takie jak: gruszki, śliwki, jabłka. Na stole nie zabrakło lubianych przez dzieci bananów, winogron i pomarańczy. Nawet ósemki kwaśnych cytryn znalazły swoich amatorów. Owoce znikały błyskawicznie z talerzy...

Jako ciekawostkę dzieci zobaczyły owoc pochodzący z Indonezji – durian, ale tylko na obrazku, gdyż nie wolno go spożywać w przestrzeni publicznej z powodu niezwykle intensywnego i odurzającego zapachu ( bardzo nieprzyjemnego ) , który utrzymuje się w powietrzu nawet do kilku godzin.