11 grudnia uczniowie klas III- VIII z Zespołu Szkół Społecznych w Korlinie udali się do Teatru Lalki „Tęcza" w Słupsku na sztukę pt. „Dziadek do Orzechów". Książka dla dzieci Ernsta T. A. Hoffmanna z 1816 roku, pod tym samym tytułem, utrzymana w baśniowej, fantastycznej konwencji stała się źródłem wielu ekranizacji na całym świecie. Na podstawie opowiadania powstał słynny balet skomponowany przez Piotra Czajkowskiego.
Spektakl wystawiony na deskach słupskiego teatru okazał się jednak nieoczywisty, gdyż pani reżyser Ewelina Ciszewska zaczerpnęła tylko niewielką garść inspiracji z utworu E. Hoffmanna. Sztuka pod jej nadzorem nabrała nieoczekiwanego wymiaru i już od pierwszego gongu wprawiła odbiorców w konsternację. Pierwsza scena ukazuje rodzinę Klary przy wigilijnym stole. Dzieci chcą się bawić, próbują zwrócić na siebie uwagę rodziców. Jednak ci są pogrążeni w swoich telefonach. Matka bezustannie fotografuje się oraz wszystko dookoła, a ojciec obsesyjnie przegląda strony w internecie. Fabuła nabiera tempa gdy w drzwiach staje zegarmistrz Droselmajer i wręcza dziewczynce prezent- tytułowego Dziadka do Orzechów. Nagle zabawki ożywają i prowadzą ją do krainy fantazji. Tam, w świecie wyobraźni toczy się większość scen, które zmieniają się bardzo szybko, jak w kalejdoskopie. W swej podróży po zakątkach wyobraźni Klara spotyka cukrową wróżkę, która okazuje się być jej matką. Dziadek do Orzechów toczy zaciętą walkę z Królem Myszy, którego ostatecznie pokonuje. Podczas walki aktorzy stosują zabieg zwalniania czasu (slow- motion). Warto wspomnieć, że jest to teatr pantominy, a jedynym przekazem werbalnym informującym zdezorientowanego widza o fabule przedstawienia jest piosenka w tempie rapu.
Akcja „Dziadka do Orzechów" w adaptacji słupskich aktorów została osadzona w przyszłości a na scenie oprócz ludzi pojawiają się humanoidy czy androidy. Dzięki takiemu zabiegowi możliwe stało się dobitne wskazanie problemu dzisiejszego świata, którym jest „nieobecność wśród ludzi". Jesteśmy zabiegani, zamyśleni, z głowami gdzie indziej, przede wszystkim w ekranach, w wirtualnej rzeczywistości...
Na pochwałę zasługują liczne efekty specjalne, kunsztowna gra aktorska, która została doceniona nawet przez najmłodszą publiczność. Muzyka, kolory, energia bijąca ze sceny na pewno pozostaną na długo w naszej pamięci. Od teraz „Dziadek do Orzechów" nie będzie kojarzył nam się tylko z ckliwą opowieścią o Bożym Narodzeniu, ale też o potrzebie budowania właściwych relacji w rodzinie, o szczerej odpowiedzi na pytanie: Co jest ważniejsze, dziecko i rozmowa z nim, czy idealnie zrobione zdjęcie?
Wyjazd finansowany był w ramach realizacji zadań z zakresu zdrowia publicznego w ramach Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii na lata 2022-2025 zadanie publiczne „Przeciwdziałanie alkoholizmowi- profilaktyka uzależnień poprzez rozwój pasji i zainteresowań".
Magdalena Walczak- Sadowska