Zaplanowany na 25.X. br „Dzień pieczonego ziemniaka" dla oddziału przedszkolnego, rozpoczął się tuż po śniadaniu poszukiwaniem 40-tu ziemniaków ukrytych w okolicy placu zabaw. Dzieci z dobrze rozwiniętą spostrzegawczością już po paru chwilach miały ręce pełne ziemniaków. Niektórym przydały się ... kaptury. Wśród ogromnej ilości kolorowych liści pozostały trzy ziemniaki, które „nie dały się znaleźć".
Następne zabawy służyły rozwojowi motoryki dużej, tj. rzut do celu ( wyznaczonego okręgu) i najdalszy rzut za wyznaczoną linię. W pierwszej serii rzutów najlepsza okazała się dziewczynka – Lena, której ziemniak „przemierzył" kilkanaście metrów. W drugiej serii Jacek rzucił tak daleko, że aż straciliśmy z oczu jego kartofelka...
Dużo śmiechu sprawiły dzieciom wyścigi taczek, oczywiście napełnionych ziemniakami.
Ostatnią zabawą było celowanie ziemniakami do wiadra. Na koniec każdy ziemniak trafił do ogniskowego żaru. Niestety nie było za bardzo czym się dzielić, gdyż pod naszą nieobecność (grupa udała się na szkolny obiad) duża część ziemniaczków „wyparowała"... Zapewne szkolna starszyzna sądząc, że dzieci zostawiły resztki- poczęstowała się jesiennymi rarytasami.